Strike the Blood ep.1

Strike the Blood

Uderzenie krwi - odcinek 1

Jestę wampirę w najlepszym wydaniu od lat.


 A oto i główny bohater. Ma kaptur ;3. I niebieskie włosy ;33. 
Idąc ulicą mija uroczą parkę randomowych przechodniów, niby nic, dopóki dziewczyna się nie przewraca i nie ściera sobie kolanka. Chłopakowi idzie krew (z nosa lub z ust, ciężko powiedzieć) na ten widok i czym prędzej odchodzi. Pytanie, zboczeniec czy wampir?


W następnej scenie chłopina męczy się nad lekcjami w rodzinnej restauracji. Pomaga mu dwójka przyjaciół, którzy sprawiają bardzo miłe wrażenie. Bohater też wydaje się bardzo fajny.
No i mamy już jakoś zarysowany świat, istnieją jacyś oni, Typ-D, czymkolwiek jest.
Przyjaciele szybko zostawiają biednego, umęczonego szkolnym życiem chłopaka. Jest mu gorąco (jak wampirczo!) i jest mu biedno.


Wracając do domu, zdaje sobie sprawę, że jest śledzony. Dziewczyna nosi gimnazjalny mundurek. Chłopak spławia dziewczynę i kontynuuje podróż do domu. Akatsuki Koujo - tak się nazywa, swoją drogą (dziewczyna wiedziała kogo szuka).
Nie dany jest mu jednak spokojny powrót, dziewczyna pada ofiarą dwóch nanpa (podrywaczy) i słąbo idzie jej odwrócenie ich uwagi. Zanim jednak Koujo zdąża rzucić się na ratunek, dziewczyna w zemście za swoje różowe majtki (widzieli! ah! tragedia!) i jednego pana bije, drugiego odrzuca magią. Nanpa 1 okazuje się mutantem, nanpa 2 - wampirem (Typem-D). Pada zdanie, że jest to typowe dla wyspy Itogami. Haaa...
Potem sobie walczą, dzielnica zostaje ewakuowana (nielegalna aktywność magiczna), wampirem wzywa chowańca - konia, dziewczyna wyjmuje włócznię... na szczęście zanim dochodzi do nieszczęścia wtrąca się Koujo, zatrzymując atak dziewczyny i przepędzając chłopaków.


Chłopak na luzie mówi jej, że przesadziła i właściwie to ona zaczęła walkę.
...rozchodzą się.
Serio! Nie dramatyzują, nie walczą bez powodu, nie drą jap o nic. ...so far so good!
Koujou podnosi zgubiony przez dziewczynę (Himeragi Yukina) portfel i wreszcie mamy konkretne informacje o wyspie!
Itogami jest wyspą sztuczną, zbudowaną z dala od linii brzegowej Japonii i nazywaną Dystryktem Demonów. Na wyspie żyją duchy, mutanty, pół-demony, laboratoryjne eksperymenty, wampiry. Widocznie kiedyś nieźle zaleźli ludziom za skórę, skoro zostali zesłani w jedno miejsce.
Koujou do tajemniczego wydarzenia sprzed trzech miesięcy był normalnym licealistą. Co się zmieniło? Himitsu.

Akatsuki, porządny chłopak, idzie do szkoły dziewczyny (szkoła właściwie ta sama, tylko oddział gimnazjalny) by oddać jej portfel.
W końcu napatacza się na Himeragi, z którą, po krótkiej pyskówce idzie coś zjeść (tak to bywa jak bohaterce chwilę przed walką zaczyna burczeć w brzuchu).


Pochłaniając burgery, dziewczyna tłumaczy nam sytuacje. Widzicie, jakie kulturalne anime? Nie leją się na dzień dobry, tylko tłumaczą sobie w restauracji... moment... czy by skądś tego nie znamy?

Kyoukai na Kanata - dziewczyna próbuje zabić nieśmiertelnego bohatera... tak, znamy.

W każdym razie, tam dowiadujemy się więcej. Dziewczyna należy do organizacji Królewski Lew, powołanej przez Narodową Komisje Bezpieczeństwa Publicznego, która [ta organizacja] ma za zadanie zapobiegać magicznemu terroryzmowi. Istnienie Czwartego Protoplasty (głównego bohatera) jest traktowane jako taki akt terroryzmu. Wooow... istnienie grzechem? 
Tyle że nasz bohater, nie chce opanować świata i wcale się nie ukrywa... swoją moc dostał dopiero niedawno (nie może sobie przypomnieć w jakich okolicznościach) i chce żyć normalnym życiem.

Chłopina nie zdaje sobie sprawy z własnej mocy (równej oddziałowi armii!), dziewczyna postanawia więc go bronić i mieć na oku. Jej! 

Potem, kamera na oko bohatera i bam! Flashback z przeszłości. Taki flashback że aż uguu~!
 

Taki śliczny! I tak emocjonujący... płacz i krzyk głównego bohatera... wow!
Czego się dowiadujemy?
Ciężko powiedzieć. Miasto, które teraz stoi pod wodą, kiedyś stało w ogniu. Wśród zniszczeń i ciał stały dwie postacie. Koujou i Avrora, prawdopodobnie poprzedni Protoplasta. Dziewczyna... dziewczynka właściwie była przebita metalową rurą, chłopak trzymał w ręce kuszę. Pada zdanie ,,Spełniłam twoje życzenie... teraz twoja kolej. Zostawiam wszystko w twoich rękach... Akatsuki Koujo". We flashbacku mamy kolejny flashback (flashbackocepcja! XD), mały ranny Koujo, dziewczynka wychodząca z... nowoczesnej trumny/hibernatora. Avrora dotyka policzka Koujou, upada i zmienia się w popiół. Cii, nie po kolei, ale mniej więcej coś takiego
BOŻE JAKIE TO BYŁO DOBRE! Śliczne, wspaniałe, cudowne. Pierwszy odcinek rzadko kiedy potrafi tak wciągnąć!

Co idzie z tego wywnioskować? Avrora była uśpiona, wybrała Houjou kiedy ten był jeszcze dzieckiem, zawarli jakiś kontrakt (do którego zaliczało się zniszczenie), ona przekazała mu swoje moce (czego on raczej nie chciał, skoro to było jej życzenie).

Na koniec 

 

Ci źli w ostatnich sekundach biją nanpów. *wzdycha* Lolii~ żadne anime się nie obroni co? Pan wygląda bardzo jak badass, więc... będzie ciekawie ;3.

Grafika: Pochłaniam wzrokiem!
Wydaje się stosunkowo przeciętna, bez kawaii panienek, bez cudnych bishów. I w tej przeciętności jest coś, co naprawdę przyciąga wzrok! Może to ta animacja? Całkiem niezłe tła? Śliczna kolorystyka? Nie wiem, ale grafika jest dobra i to po prostu widać.
Muzyka: Ładne, zgrabne i powabne! Soundtracki znaczy. Oryginalne, dopasowane, czekam na nowe odcinki, bo aż chyba je sobie ściągnę!
Opening (tu puszczony na końcu) to wspaniałe połączenie Kishida Kyoudan i The Akeboshi Rockets, energiczna, emocjonująca piosenka.
Bohaterowie: *wzruszona* FAWORYT SEZONU!
Akatsuki Koujou - Tak dobrze skonstruowanego bohatera, dawno nie widziałam! Ale najpierw technikalia.
HOSOYA YOSHIMASA *wzruszona do łez* tyle genialnych ról! Nawet nie znałam tego nazwiska! W życiu bym nie poznała w nim tych wszystkich postaci! Tutaj pasuje idealnie, wydaje się świeżym głosem.
Design postaci to po prostu... mniam! Szaro-niebieskie włosy, genialna mimika i jakieś takie... naturalne zachowanie. W dodatku ciągle chodzi w bluzie, z narzuconym kapturem +10 do fajności.
O samej postaci... oh i ah! Głównym atutem jest chyba mózg, którego aktywnie używa. Aż myślenie o nim w tych kategoriach wydaje się obrazą.
Koujou myśli, analizuje sytuacje, jest opanowany i spokojny. I bardzo w tym wszystkim naturalny. Spokojnie argumentuje swoje racje, nie robi tego ani prześmiewczo ani złośliwie.
W dodatku rumieni się w dobrych momentach, ale nie traci przy tym głowy i nie daje żadnych aluzji czy okazji do nadinterpretacji. Naprawdę go lubię!
Ah, przy przyjaciołach też zachowuje się normalnie.
Himeragi Yukina - potwierdza regułę, ,,dobra, robimy anime w którym bohaterowie będą myśleli!".
Swoją drogą, seiyuu Kuriyamy Mirai z Kyoukai no Kanata. Ale nie idzie tego wyczuć, nowa daje popalić!
Co do samej postaci, gimnazjalistka-mag może nie brzmieć dobrze, ale dobrze jest!
Tak naprawdę nie można o niej dużo powiedzieć, przynajmniej nie póki co. Ma potencjał i jej historia zostanie przedstawiona w drugim epizodzie. Jej!
Na razie dała się parę razy ponieść, ale nie jest głupia i zdaje sobie sprawę z błędów, które popełnia. Podobnie do Koujou, rumieni się w dobrych momentach i zachowuje się wtedy jak... jak zazwyczaj zachowują animowane dziewczyny w jej sytuacji.

O reszcie póki co nie ma co mówić. Ale na pewno będzie co! Opening pokazuje dwójkę przyjaciół bohatera i... w ogóle dużo wszystkich. Ale nie martwię się, nie wygląda żeby reszta miała stracić.

Fabuła: Właściwie, konstrukcja świata jest całkiem prosta, chociaż wygląda na skomplikowaną.
Wyspa, na której żyją wszystkie stworki fantastyczne. Magia i jej użytkownicy. Tajna organizacja rządowa, zatrudniająca gimnazjalistki (...aha). Dobra, brzmi źle, ale wcale takie nie jest!

Podsumowanie: Wyjdź za mnie!
Mój numer jeden. Zdecydowanie. Jeszcze dużo nowości przede mną, ale ta póki co bardzo wysoko postawiła poprzeczkę. Ładna grafika, ładna muzyka, fajni bohaterowie, fajna historia. Nic tylko oglądać i cieszyć mordkę!


1 komentarz:

  1. Przyznaję, tak genialnego streszczenia genialnego anime jeszcze nie czytałam :3

    OdpowiedzUsuń