Diabolik Lovers
Kochankowie z Piekła Rodem - Odcinek 1
Owocowi panowie, pomidorowe oczka i odgłosy mlaskająco-siurpiące.
By podkreślić tajemniczość i mrok nowej placówki szkolnej (?), musi oczywiście spaść deszcz, a drzwi muszą się samoczynnie otwierać.
Z błyskawicami w tle, nasza główna bohaterka wchodzi do szkoły i... tak! Jest! Druga minuta, bish namierzony! Różowowłosy chłopak śpi sobie beztrosko w holu, na sofie. Nie zdążyłam pochwalić bohaterki za kilku sekundowe gapienie się (ma potencjał, normalnie na takie sceny leci przynajmniej minuta), gdy nabieramy rozpędu! Śpiący chłopak jest zimny i nie ma pulsu. Znowu brawa dla bohaterki, w pierwszej reakcji chce zadzwonić na pogotowie, gdy nasz prawie-trup zabiera jej telefon i przemawia głosem Midorikawy Kiharu (nie przeciągając, seiyuu najbardziej irytujących bohaterów yaoi, jak ja nie lubię tego głosu uhh). Póki co gorąco kibicuje bohaterce, bo nie jest z nią tak źle.
Nasz bish pierwsze co robi to próbuje... sami widzicie.
Naprawdę gdyby nie głos Ayato, już teraz, przez poznaniem reszty gromady byłby moim ulubieńcem, już nadał blondyneczce przezwisko, widzicie jaki uroczy?
Od razu dowiadujemy się, że żaden z panów nie słyszał by ktokolwiek miał przybyć, więc idziemy nieporozumienie wyjaśnić. Ale najpierw mroczny kamerdyner zabierajacy bagaż:
A nieporozumienia wyjaśnia się tak:
Yep. Pancake (już mi się zapisała w ten sposób, więc niech tak zostanie), zostaje zabrana do saloniku, gdzie pojawiają się pozostali panowie. Widać że mają ciekawy sposób na witanie nieznajomych.
Ponieważ nikt nie wie kim Pancake jest, przestraszona dziewczyna postanowi wyjść (so close!), ale pojawia się kolejny pan (najstarszy syn), który rozwiązuje zagadkę. Pancake została wysłana przez ,,Niego" i ma być czymś w rodzaju narzeczonej, ale chyba bardziej pasuje tu określenie ,,oblubienica"/ofiara.
Bohaterka jednak uważa całą sytuacje za dziwną (no niewymagajmy od niej za wiele, to przecież całkiem normalne że obcy faceci cię liżą) i chce skontaktować się z ojcem.
Telefon jednak zostaje jej zabrany i zniszczony. A ona otocza przez dwój lizusów (badum-tss), zapowiadających ciekawą zabawę. Bohaterka próbuje uciec, ale! o zgrozo, potyka się na prostej powierzchni. Ojej. I obciera sobie kolanko. Co w sumie wychodzi na dobre bo
panowie świecą na nią i jej kolanko oczami, dzięki czemu dziewczynę olśniewa. Tak, to wampiry. Ja byłam w szoku, zajęło jej to zaskakująco mało czasu. Tylko... czemu w pierwszej reakcji wyciąga krzyż? W jakim świecie ona żyje? ...w zamian dostaje uśmiechy z nutką politowania i reakcje podobną do mojej. Ale krzyżyk miała ładny, różowy.
Potem następuje paniczna ucieczka korytarzami i wpadanie na poszczególnych panów. Za drzwiami pojawia się shota-kun, przy niedziałającym telefonie domowym (wyjętym z XXw) kolejny pan, przy zamkniętych drzwiach frontowych chłopak number one (czemu ma tylko jedną nogawkę? to taki styl?), rozpaczliwy bieg kończy się wejściem do opuszczonego pokoju pokoju.
(wskazówka: podczas biegu bohaterki był zamknięty na łańcuch, dziwnym trafem opadł).
Po chwili poświęconej podziwianiu drogiej biżuterii, znajdującej się na komodzie (akcentuje to, bo wyczuwam tajemnicę), bohaterka zauważa ducha. Nic mnie już w tej serii nie zdziwi. Widok fioletowo-włosej dziewczyny na tarasie, powoduje bolesny ucisk w klatce piersiowej bohaterki. Hoho, to mnie serio zaciekawiło. Gdyby duszka coś zrobiła, to rozumiem, ale ona stała tyłem. Zdarzenie szybko zostaje przyćmione przez PLOT TWIST.
Buahaha... poważnie? Pancake znajduje dziennik i swoje zdjęcie z okresu niemowlęcego (blond włosy + krzyżyk i wiadomo że to ona). Dziennik okazuje się własnością jej ojca i ujawnie straszną prawdę... ojciec nie jest jej prawdziwym ojcem!
Kolejny plus dla bohaterki. bo zadaje właściwe pytania. Niestety, nie zdążyła się rozpędzić, kiedy pojawili się wszyscy panowie.
Ba, pojawili i od razu pretensje i macanki! Dostajemy kolejną aluzje, bo oto najstarszy syn prawie ratuje główną bohaterkę, zrzucając obraz. Znaczy, ratuje, na chwilę odwraca uwagę dwóch lizusów, którzy zaraz wracają do akcji. Koniec odcinka.
Zanim przejdziemy do podsumowania i zapowiedzi drugiego odcinka. Bohaterowie:
Najstarszy, Shu, pomarańczka. Wydaje się wiedzieć najwięcej i w jakiś sposób chronić główną bohaterkę. Jego seiyuu to Toriumi Kousuke (Gilbert Nightray z Pandra Hearts, Kiba Inuzuka z Naruto, Kiyotaka "Ishida" Ishimaru z Danganronpy), czyli głos, który gdzieś tam jest, ale nie zwraca większej uwagi. Widać świetnie się maskuje.
Drugi syn, Reiji, okularnik, przewodniczący i niech będzie śliweczką. Ma najbardziej
Ayato niech zostanie poziomeczką. Lizus numer jeden, ,,ore-sama", typ kłótliwy, wszczynający bójki. Wspominałam wcześniej, właściciel głosu to Midorikawa Kiharu (a yaoice to: Shiki z Tagainu no chi, Kanade Mino z Sekaiichi Hatsukoi, Mira Munakata z Papa to Kiss in the Dark, Chisato Takatsukasa z Kirepapy, Souichi Tatsumi z Koisuru Boukun, Sora Hashiba z Sukisho)
Kanato, Shota-kun, creepy dzieciak, figa (jak już poleciałam owocami...). Te oczy, czy wy widzicie te oczy? I tego misia? Brr... przy okazji też zajmuje status lizusa. Aż chciałabym zobaczyć go więcej. Głos należy do Kaji Yukiego, którego nawet nie będę przedstawiać. Mistrz sam w sobie. Z młodym też daje sobie radę, podoba mi się ta maniera wymowy. Naprawdę chcę go więcej!
Raito, kolorystycznie nie pasuje, ale będzie moją truskaweczką, podrywacz, lizus numer trzy. Bohaterkę nazywa Bicchi-chan (Little Bitch) i nie mam pojęcia jak mam się do tego odnieść. Nie licząc Ayato-poziomeczki ma największą chrapkę na bohaterkę. Jego seiyuu to Hirakawa Daisuke (Rei Ryuugazaki z Free!, Akari z Karnevala). Patrząc na postacie, którym podkładał głos, ciężko mi ogarnąć że to ta sama osoba.
Subaru, chodząca agresja, morelka.
Ma nawyk uderzania łapą w ścianę. Przejawia średnie zainteresowanie bohaterką, jest dla niej wredny i w ogóle niemiły. Hura. Zabijcie mnie bo seiyuu morelki to Kondo Takashi (Hibiki Laytis z Fairy Tail, Kyoya Hibari z Katekyo Hitman Reborn! i... Onodera Ritsu z Sekaiichi Hatsukoi).
A tak... jest jeszcze główna bohaterka. Nazywa się Komori Yui, jest uroczym kwiatuszkiem, Bicchi-chan, Pancake, oblubienica. Jak dla mnie jest bardziej wyrazista od pozostałych bohaterek reverse haremówek, co nie znaczy że jakoś specjalnie reaguje. Ot, pokrzyczy, poucieka, poma tajemniczą przeszłość. Wiele z niej nie będzie, ale nie skreślam, nie skreślam!
Dalej, jeśli chodzi o muzykę, wystarczy wpisać w youtube ,,Diabolic Lovers OST" i mamy całą gamę nutek z gry. Swoją drogą, w grę zamierzam zagrać, jak tylko uda mi się ją ściągnąć. Jak patrzę na screeny to na buzi-buzi i gryzu-gryzu może się nie skończyć... ekhem.
Wracając do muzyki, tak jak na początku towarzyszył nam mroczny i klimatyczny utwór, tak przez całe 15 minut przewijają się piosenki w tym klimacie. Powiem tak: dużo skrzypiec. Ending jest w tym samym guście. Co w nim jest? Czarno-biały żyrandol. Mrocznie nie? Zapowiedź też jest w czerni-bieli. I za wiele nie mówi. Chyba będą jedli dango.
Grafika jest... dziwna. Włosów już się nie czepiam, w takich produkcjach koloru nie mają znaczenia, ale te oczy... Najdziwniejsze ma okularnik i shota-chan. Ale shota w ogóle jest dziwny, więc mniejsza. Szczerze powiedziawszy, o dziwo bardzo mi się podoba Yui. Naprawdę jest takim małym kwiatuszkiem i jak dla mnie jest urocza.
Podsumowując pierwszy odcinek... no to jest reverse haremówka. Czego się spodziewać? Mamy szóstkę braci-wampirów, mamy bezmyślną bohaterkę i tym razem otoczkę tajemnicy. Bez czytania opisu nie wiemy, co to za dom, czemu Bicchi-chan się tam znalazła i jak będzie wyglądało jej życie. Pierwszy odcinek skupił się na przedstawieniu wszystkich panów i zarysie tajemnicy. Czy to dobrze czy źle... no chyba ujdzie. Oglądać będę dalej i relacjonowała na bierząco.
Byebye!
Nemuru
Ah, a tu http://nemuriada.tumblr.com/tagged/diabolic-lovers Diabolik Lovers tumblrze Nemuriady.
EDIT:
Po dogrzebaniu się do różnorakich opinii o grze, cierpi mój duch i cierpi mój umysł. Wampiry + gra otome = tragedia. Zapisać, zapamiętać. Ale nie poddam się i będę się katować, bo z nie znanych mi przyczyn, jestem wystarczająco ee... otome, żeby mieć z tego okazjonalny ubaw. Już tego żałuje.
Ja tam lubię Hikaru Midorikawę, ale nie oglądam yaoi, więc znam go z dość sympatycznych ról Kouseia z Angel Links, Dune'a z Heartcatch Precure, Heero z Gundam Winga (którego nie oglądałam, ale słuchałam character songów), Zelgadisa ze Slayersów i pan grał jeszcze kilka moich ulubionych postaci z mang, na przykład Tenshinhana i Numer 16 w Dragon Ballu. Więc, no, jako nieyaoistka lubię jego głos. W ogóle widzę na liście płac, że przynajmniej głosy w tym Diaboliku są miłe, zresztą jak w większości reverse haremówek. Baby są chyba słuchowcami.
OdpowiedzUsuńo, znowu Yuki Kaji gra dzieciaka. W Brothers Conflict był creepy, ale głóqnie przez zachowanie, a nie głos. Ech.
Jakoś boję się zabierać za to coś, bo słyszałam same najgorsze rzeczy (nie lubię romantyzowania gwałtu i przemocy), a w tej chwili oglądam ciepłe i milutkie Brothers Conflict, gdzie tylko jeden chłopak to potencjalny gwałciciel i manipulator i jest mi miło z tym i jeszcze tylko trzy odcinki do końca, ech :<